DZIEŃ W KTÓRYM PĘKŁO NIEBO
Komentarze: 0
DZISIEJSZY DZIEŃ...WOGÓLE ZAPOWIADAL KATASTROFĘ.... NIE WIEDZIEĆ CZEMU...W NIA NIE WIERZYLAM. OBUDZILAM SIE NIECHCĄCO...O 8.00 I MIMO TEGO, ZE MAM WAKACJE....WYLAZALAM Z WYRA...POSTANOWILAM, ABY TEN DZIEN BYL TAKI SAM JAK WSZYSTKIE INNE.( A TO NOWOŚC....)
GDY WYSZALM NA ZAKUPY( BO MOJA KOCHANA MAMA STWIERDZIA..ŻE CZAS KUPIC KSIĄZECZKI...I ZESZYCIKI( CHOLERA!!!! MAM 18 LAT...A DALEJ MNĄ RZĄDZI KOBIETA KTÓREJ AMBICJE SKOŃCZYLY SIE WRAZ ZE ZDANIEM MATURY...)...WIĘC WYSZAM NA MIASTO.....A TAM...DOWIEDZIALAM SIE...ŻE...SAMOCHÓD PRZEJECHAL JAKĄŚ BABĘ.....
ZAMIAST WSPOLCZUĆ PRZEJECHANEJ BABIE...WSPÓLCZULAM...FACETOWI, KTORY PO NIEJ PRZEJECHAL.....( JUZ WTEDY WIEDZIALAM...OD ZNAJOMYCH...ŻE WLAZLA MU POD KOLA...A ON Z TYLU COFAJAC TIREM JEJ NIE ZAUWAZYL....)
STWIERDZILAM, ŻE TO JUSH SZCZYT MOJEJ ZNIECZULICY...
ALE OKAZALO SIE...ŻE JEST KTOŚ KTO JEST BARDZIEJ NIECZULY NIŻ JA....A KTO TO TAKI...SLONECZKO MOJE......MOJ FACET
WLASNIE DZIS POSTANOWIL...ZE ZE MNA ZERWIE...BO...PO CO MU KTOS KOGO RODZICE NIE WYPUSZCZAJA Z DOMU DLUZEJ NIZ DO 23.......? MA RACJE.......
ALE CO JEST NAJSMUTNIEJSZE...?....ZE STRACILAM DZISIAJ CZLOWIEKA...KTORY POTRAFIL WYCZAROWAC USMIECH NA MOJEJ MORDCE....( A TAK DAWNO...BO OD SMIERCI PRZYJACIELA...NIKOMU SIE NIE UDAWALO...)
I TO BYL DZIEŃ W KTÓRYM PĘKLO MOJE NIEBO.........A MIALO NIE PADAC
:'-(
Dodaj komentarz